Czwartek, 25 kwiecień 2024, imieniny: Marka, Jaroslawa, Wasyla
A- A+

Jak nie moje, to niczyje? / 2020-07-30

Akty wandalizmu, rozumiane jako umyślne niszczenie cudzego mienia, są niewątpliwie zjawiskami wysoce szkodliwymi społecznie. Naruszają one bowiem jedno z podstawowych konstytucyjnych praw człowieka, jakim jest prawo własności.
Warto jednocześnie zwrócić uwagę, że zachowania ukierunkowane na zniszczenie cudzego mienia, podejmowane bez powodu, najczęściej wyłącznie w celu rozładowania negatywnych emocji, są często wyrazem rażącego lekceważenia obowiązujących zasad współżycia społecznego, jak i porządku prawnego. Problemy niszczenia mienia gminnego to zjawisko dotykające wielu regionów Polski, w ostatnim czasie związane z nim przypadki odnotowano także w gminie Mstów.

tab1

Powybijane szyby na przystanku, połamane ławki w parku, niecenzuralne słowa wyryte na murach – niestety, wandalizm jest codziennością dla mieszkańców wielu miejscowości. Brak dowodów lub niska szkodliwość czynu sprawiają, że sprawcy często czują bezkarni i zjawisko ciągle występuje. W polskim prawie, wandalizm zawiera się w definicji „niszczeniem mienia”. Zgodnie z artykułem 288 Kodeksu Karnego, każdy kto cudzą rzecz (nienależącą do niego) niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. O faktycznie poniesionych konsekwencjach najczęściej decyduje jednak wartość niszczonych rzeczy. Kluczowe jest ustalenie sprawcy, czy to za pomocą monitoringu czy z pomocą zeznań świadków. Dzięki temu, poszkodowany skuteczniej może dochodzić swoich praw w sądzie – wnioskować o rekompensatę równowartości wyrządzonej szkody lub o przywrócenie mienia do stanu sprzed szkody.

 

W ostatnim czasie osłabła znacząco kontrola społeczna, a z tzw. opinią publiczną przestano się liczyć. Przyczyną takiego stanu rzeczy - może nie jedyną, ale dość ważną - był fakt, że społeczeństwo stało się bardzo wyrozumiałe dla wybryków młodocianych. Rodzice z dużą pobłażliwością zaczęli się odnosić do zachowania swych dzieci. Wyznają swobodniejsze zasady moralne - albo w ogóle ich nie wyznają. Preferują często tzw. wychowanie bezstresowe, którego efektem jest osłabienie - czy wręcz utrata - wpływu na młode pokolenie. Pogoń za pieniądzem, pracoholizm, nadmierne ambicje zawodowe przy niskiej świadomości roli wychowania w rodzinie sprawiają, że wiele dzieci ma zapewniony byt materialny, ale cierpi z powodu braku autentycznego zainteresowania. Właśnie nieingerowanie w wolny czas dziecka wydaje nieraz smutne owoce w postaci przestępczości i wandalizmu.


_________________________________

Niestety, znaczące osłabienie dbałości o mienie komunalne, czyli dobro wspólne przejawia się także w wielu innych przykładach, jak choćby w dbaniu o stan chodników zarówno zimą, jak i latem. Przepisy mówią co prawda, że do uprzątnięcia chodnika zobowiązany jest właściciel nieruchomości, z którą graniczy ten chodnik. W sytuacji, gdy chodnik graniczy z pasem zieleni, obowiązek sprzątania chodnika ciąży na właścicielu pasa zieleni. Faktem jest jednak, że chodniki bardzo często nie wyglądają tak, jak sobie tego życzymy, a przecież zadbanie o fragment sąsiadujący z naszą posesją nie zajęłoby nam wiele czasu, a zamiast narzekania na opieszałość służb zafundowalibyśmy sobie satysfakcję i dobre samopoczucie w powodu wyglądu „mienia wspólnego”, z którego przecież korzystamy.
 

DSC_0474a
 

Czasy czynów społecznych i przekonywania, że własność wspólna jest zdecydowanie ważniejsza, niż prywatna, słusznie odeszły w niepamięć. Absolutnie nie ma sensu przywracać ich do życia - warto jednak zastanowić się nad kwestią, czy pójście w skrajnie różnym kierunku, przejawiającym się postawą „jak nie moje, to niczyje” to dużo lepsze rozwiązanie?


źródło: "Mstowskie Forum" (nr.9/lipiec 2020)

Wstecz